Auto-da-fe
Kiedy płomienie na szacie sanbenitos zatańczyły
wesołym pomarańczem, wiedziałam;
zgrubiały naskórek nie powstrzyma ognia.
Deszcz stopniowo przechodził w ulewę,
karmiąc żar stosu. Już tylko mój bezruch
spowalniał mozolne czołganie przeznaczenia.
To anomalia - wykrzyczałam - całuj wreszcie moje stopy.
Bardzo klimatyczna miniatura i bardzo w moim stylu - będę tu wracać. Na razie zostawiam 5/5.
Buntowników krew w moich żyłach wrze!
Niezwykłe, jak w tych kilku frazach zamknęłaś tak wiele emocji.
Niezwykłe, jak w tych kilku frazach zamknęłaś tak wiele emocji.
Na razie zostawiam 5/5.
Mirando, bardzo dziękuję. Ta miniaturka w pewnym konkursie zajęła pierwsze miejsce, jednak nie z tego powodu mam do niej ciepły, osobisty stosunek.
Pozdrawiam serdecznie
nebbia