Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Sen
#1
Witam!
Na wstępie wypadało by się przywitac i powiedziec cośik o sobie więc.
Paweł wiek 17, Uczeń Liceum plastycznego w Koszalinie. Żongler, Tancerz ognia i pogromca mc donalda.
Odrazu zamieszczam moje uwaga uwaga! 1 opowiadanie na poważnie więc wiem ,ze na pewno będzie do niczego. Jednak prosił bym o rady i sugestie które mogły by mi pomóc w dalszym tworzeniu Smile

Pozdrawiam zapraszam do lektury Wink

-Nie możesz nic nie jeść! Spójrz na siebie, jak ty wyglądasz! Krzyczała matka do swojej córki, która od jakiegoś czasu w ogóle nie miała ochoty na nic. Wyglądała słabo, sama skóra i kości.
Dziewczynka o długich czarnych włosach i dużych niebieskich oczach nawet już nie zwracała uwagi na słowa Matki, była zmęczona i chciała odpocząć. Dziewczynka jakby z wielkim wysiłkiem otworzyła usta i rzekła do Matki.
-Mamusiu... Chce się położyć i odpocząć... Nie czekając na odpowiedź ze strony Swej Matki dziewczynka powędrowała do swojego pokoju i położyła się na łóżku. przewróciła jeszcze oczami po pokoju i powieki zamknęły się... i nastał sen...
Następnego poranka dziewczynka nie stawiła się na śniadaniu, cóż, była bardzo zmęczona, niech śpi, pomyślała Matka i poczęła zajmować się swoimi sprawami. Jednak, ani się obejrzała, a już zapadł zmrok, gdy córka nadal nie wychodziła ze swojego pokoju. Dziwne, pomyślała Matka.
Poszła sprawdzić do pokoju czy wszystko jest dobrze z jej córką...
Dziewczynka nie oddychała, dwa dni później stwierdzono zgon...
Nastał czas pogrzebu trzynastoletniej dziewczynki, a wszyscy byli zrozpaczeni... Jak to się mogło stać?!
Samotna już matka z trudem zasnęła tej nocy. Miała pewien sen.
Sen, w którym znajdowała się na miłej polance, słońce ogrzewało jej skórę, a wiatr delikatnie muskał jej ciało. Ujrzała dwa radośnie podskakujące aniołki o kręconych blond włoskach z małymi skrzydełkami. Aniołki spostrzegły Matkę i uśmiechnęły się, zaczęły kierować się radośnie przed siebie, po chwili jeden obrócił się i skinął głową, aby szła za nimi. Tak też zrobiła.
Zaczęli zbliżać się do jakiegoś lasu, krajobraz całkowicie się zmienił. Było inaczej... Przerażająco... Matka stąpała powoli i rozglądała się we wszystkie strony, troszkę zaniepokojona.
Nagle anioł chwycił ją za ramię i wskazał palcem.
Jej oczom ukazał się grób a w nim trumna, Matka zaczęła szybciej oddychać. To był grób jej córki.
Nagle poczuła zimny oddech na karku i usłyszała szept do ucha.
- Dowiesz się...
Serce biło jej bardzo intensywnie, nagle trumna zaczęła się trząść. Zupełnie jakby coś, lub ktoś, próbował się stamtąd wydostać!
-Nie! Matka krzyknęła, co sprawiło, że zły sen się skończył, leżała teraz oddychając z trudem, cała zlana potem. To był bardzo złowieszczy sen...
Następnej nocy kobieta była troszkę spokojniejsza, spotkała się z przyjaciółką, która to podniosła ją trochę na duchu. Wieczorem położyła się spać. Podczas snu znów pojawiła się na polance, potem znalazła się w lesie, wszystko było takie same jak poprzedniej nocy! Trumna znowu waliła i dudniła od środka! Anioł złapał ją za ramię i znów powiedział...
- Dowiesz się...
Z jej piersi wydarł się krzyk rozpaczy i znów obudziła się z płaczem, cała mokra. Czemu ten sen śnił jej się 2 raz? To był ten sam sen...
Następnego dnia kobieta udała się do kościoła, dawno w nim nie gościła i nawet nie wiedziała o tym, że kościół jest po remoncie i na ścianach goszczą nowe malowidła. Zaczęła oglądać je z zaciekawieniem, ale jej uwagę przykuł pewien malunek anioła, anioła bardzo podobnego z jej snu. Zaniepokoiło ją to...
Gdy nastała noc i kładła się już spać, zamknęła oczy po czym usłyszała szept do ucha
-Dowiesz się...
Kobieta odskoczyła z krzykiem w stronę ściany i szybko zapaliła światło, jednak nikogo tam nie było.... Serce dudniło jej niemiłosiernie... Podjęła decyzję...
-Muszę ją odkopać...
Następnego poranka garstka ludzi, którym zapłaciła za odkopanie grobu, wygrzebała trumnę na powierzchnię, poczym ją otworzyli...
To było straszne... Blade, wychudzone ciało, dłonie, które przykrywały twarz� Dłonie były we krwi... To nie była świeża krew, paznokcie dziewczynki wyglądały strasznie jakby przejechał po nich walec, były zniszczone, porozrywane! Same ciało było w dziwnej pozycji, jakby wiło się i próbowało wydostać za wszelką cenę!
Matka spojrzała z przerażeniem na ściankę trumny i ujrzała, że jest na niej coś wyrytego! Z rykiem rozpaczy rzuciła się, aby zobaczyć, co to jest. Był to napis wyryty paznokciami dziewczynki, który to głosił�


"Mamo, ja jeszcze żyłam"
Odpowiedz
#2
PrzeczytałemSmile Najpierw się nieco zaprezentuję... Robię tu za czepiacza, czyli kogoś kto czepia się fabuły i zwrotów (nie czepiam się ortów i interpunkcji, w pierwszym wypadku bez technologii bym poległ w drugim daleko mi do doskonałości), to tyle prezentacji teraz będzie „bezlitosna krytyka”Big Grin

Pomysł całkiem fajny, ale niestety muszę powiedzieć, że musisz nauczyć się prowadzić opowieść, to co napisałeś niestety można określić jako nieudolne. Przepraszam za taki komentarz, ale niestety tak to wygląda. Czasem się gubisz w opowieści, używasz dziwnych zwrotów i dość ograniczonego słownictwa, to tego te nieustanne powtórzenia... To co wyłapałem poniżej:

„w ogóle nie miała ochoty na nic.” - „nic” jest tu nadinterpretacją, powinno mym zdaniem być: „nie chciała nic jeść” lub jeśli to była totalna negacja świata, coś w stylu „na nic nie miała już ochoty”, tak brzmi sztucznie.

„Wyglądała słabo, sama skóra i kości.” - jak się wygląda „słabo”? Dość nieszczęśliwe określenie, nawet „wyglądała marnie/mizernie” brzmiało by lepiej.

„Dziewczynka o długich czarnych włosach i dużych niebieskich oczach nawet już nie zwracała uwagi na słowa Matki, była zmęczona i chciała odpocząć. Dziewczynka jakby z wielkim wysiłkiem otworzyła usta i rzekła do Matki.” - dwa razy „dziewczynka” czyli powtórzenie, cały fragment brzmi sztucznie i wymaga redakcji.

„ze strony Swej Matki dziewczynka” - używasz słowa „Matka” z dużej litery, utylitarnie, czyli ok, ale czemu „Swej” też z dużej? I „Matki” chyba by wystarczyło?

„powędrowała do swojego pokoju” - a tu znowu odmiana „swojej” - niepotrzebne powrótrzenie.

„Dziewczynka nie oddychała, dwa dni później stwierdzono zgon...” - jeśli ktoś nie oddycha, zgon następuje w ciągu 3 minutSmile a nie za dwa dni.

„słońce ogrzewało jej skórę, a wiatr delikatnie muskał jej ciało.” - powtórzenie „jej”, absolutnie zbędne.

„spotkała się z przyjaciółką, która to podniosła ją trochę na duchu.” - przeczytaj to proszę, brzmi co najmniej sztucznie.

„Podczas snu znów pojawiła się na polance,” - imho powinno być „we śnie, znowu...”

„powierzchnię, poczym ją otworzyli...” - „po czym” piesze się chyba osobno?

„Dłonie były we krwi... To nie była świeża krew” - dwa razy „krew” i do redakcji.

„strasznie jakby przejechał po nich walec, były zniszczone, porozrywane!” - jakoś tak nie pasuje mi ten walec jeżdżący po paznokciach, dość nieszczęśliwe porównanie.

„-Mamo, ja jeszcze żyłam.” - tu nie ma dialogu, powinno tyć to jako cytat czyli w cudzysłowach.

Poczepiałem się jak zwykle. Musisz popracować nad warsztatem, to na pewno. Ale myślę, że jak to poprawisz pomysły się znajdą.
A i oczywiście będę wdzięczny za uczciwe objechanie mojej twórczości, gównie w S-FBig Grin
Just Janko.
Odpowiedz
#3
Dzięki za konkretną odpowiedz! Big Grin
Dziwie się sam sobie czemu tyle powtórzeń nie zauważyłem...
Dzięki jeszczę raz myślę ,że powinienem popracowac nad tymi "powtórzeniami" i to poważnie Wink
W niedługim czasie poczytam coś twojego Smile
pozdrawiam Smile
Odpowiedz
#4
Ja jeszcze dołożę coś ze swojej strony Big Grin Więc tak: myślniki! W dialogach brakuje Ci myślników. Na przykład:

"-Nie możesz nic nie jeść! Spójrz na siebie, jak ty wyglądasz! Krzyczała matka do swojej córki, która od jakiegoś czasu w ogóle nie miała ochoty na nic. Wyglądała słabo, sama skóra i kości."

Co powinno wyglądać tak:

"- Nie możesz nic nie jeść! Spójrz na siebie, jak ty wyglądasz! - krzyczała matka do swojej córki, która od jakiegoś czasu w ogóle nie miała ochoty na nic. Wyglądała słabo, sama skóra i kości."

I tak we wszystkich dialogach. Dalej: nie wiem czemu piszesz "Matki" z wielkiej litery, wg mnie powinienieś to pisać normalnie z małej, chyba, że to zabieg celowy.

"(...)i położyła się na łóżku. przewróciła jeszcze oczami po pokoju i powieki zamknęły się..." - Nowe zdanie od dużej litery.

No i masz dużo takich "tasiemców" typu:

"Następnego poranka dziewczynka nie stawiła się na śniadaniu, cóż, była bardzo zmęczona, niech śpi, pomyślała Matka i poczęła zajmować się swoimi sprawami." - można to spokojnie podzielić na dwa-trzy zdania, wtedy znacznie płynniej się czyta Smile

Następnie (jak dla mnie) za dużo wielokropków i wykrzykników, w niektórych zdaniach zupełnie niepotrzebnych.

I porządnie sformatuj tekst, co by nie trzeba było skakać wzrokiem po wersach Tongue

No to tyle "krytyki" z mojej strony Big Grin Ogólnie tekst fajny, tylko go jeszcze dopracuj i będzie gites Smile
Odpowiedz
#5
@MaMonster
Dzięki wielkie za rady <piwko> ;D
Odpowiedz
#6
Nie dziękuj, tylko bierz się do roboty Big GrinBig Grin
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości