Musisz wiedzieć, ze przeczytałem raz, potem drugi, potem powolutku trzeci, potem jeeeeszcze wolniej czwarty, wysilając się ile mogę, potem spróbowałem bodaj jeszcze pare razy i zdecydowałem, ze kartka i długopis... o, mam komputer, wiec zastąpie te dwa fanty... pomogą mi lepiej to sobie ułożyć.
No to układam:
Cytat: blask idei serce trzyma
Z jakiegos powodu nie idea sama, lecz jej BLASK własnie.
pytanie: Czym jest ten blask?
odpowiedzi: Może to coś zaślepiającego, zachwycającego?
pytanie: O jaką ideę chodzi?
odpowiedzi: Dowiemy się dalej. Ew. ogólnie - chodzi o każdą ideę.
pytanie: Co on [ten blask pewnej idei] robi?
odpowiedzi: "Serce trzyma", czyli? - ogranicza je? jest w jego posiadaniu, sprawuje władze nad nim.
Ogółem: CHYBA opis tego, że kogos (nas?) kształtuje jakas idea, włada nami.
Cytat: z mocą kultu nienawiści
Teraz nie wiadomo, czy to dalsza częśc zdania, czy może jest to po kropce? Nie da sie odpowiedziec.
pytanie: Co oznacza "kult nienawisci" w tym wypadku?
odpowiedzi: Supozycję, że każda idea stoi na fundamencie tego "kultu" - czyli na nienawisci. I za każdą ideą idzie taka moc własnie. Czyli? - ogromna przesada, nawet głupota (wybacz mocne słowo; zwyczajnie nie zgadzam sie z tym - O ILE dobrze to zrozumiałem. a jakos wątpie...;/).
Cytat: grzech tradycji gna w niepamięć
Sam "grzech tradycji" GNA w sensie biegnie "w niepamięć"?; czy może sam "grzech tradycji" COŚ GNA, gna jakąś rzecz, w "niepamięć"?; czy trzecia opcja: blask idei GNA grzech tradycji w niepamięć.
I, najważniejsze.. co to w ogóle znaczy??
pytanie: Czym jest "grzech tradycji"?
odpowiedzi: Nie wiem. Nie wolno miec tradycji? Na to wychodzi.. Znowu nic, czemu mogę przytaknąć.
pytanie: Co ma znaczyć niepamięć i gnanie w tę (tą?) niepamięć?
odpowiedzi: ... W tym momencie wszystko jest tak zagmatwane, że juz mi sie przewody przepalają w główce. Tradycja, a dokładniej chyba uprawianie tradycji, co jest rozumiane tutaj jako "grzech" (niekoniecznie dosłownie; cos niewlasciwego?, zgubego?) gna coś/sama gna, 'gna w niepamięc' - czyli zanika moze?
Ogółem: A czort wie! Coś, jakas idea, trzyma serce, a trzyma je z mocą nienawisci, z kolei grzech tradycji co robi? gna w niepamięć. albo wiec sie zatraca, znika, albo gna COŚ - moze wspomnianego później fantyka? otóż gna on go, ten grzech, który z tradycji sie bierze, czyli ogółem tradycja, ona gna, a gna ona tego fanatyka najpewniej - choc pewnosci nie ma - lecz wiemy, dowiadujemy sie, ze tego fanatyka i tak nei zatrzyma. Ale ona nie próbuje go zatrzymac - ona go gna. Ewentualnie sama gna, wiecie gdzie - w niepamięć przecież! A fanatyka nie zatrzyma, dodam. Czy to nie jest najoczywistrza oczywistosc? Taak. Wszystko cacy.
Daruj ironię;p staram się też trochę przy takim komentowaniu bawić, inaczej nie chcialoby mi sie tyle tego pisac. Nie mam tego jednak za cos okrutnego, mam do tego wielki dystans i baaardzo oczekuje, ze autor tekstu tez ma odpowiedni;] To tylko amatorski tekst, a zatem cos w randze wprawki w pisaniu - mam nadzieje, ze tak na to patrzysz. I mam nadzieje, ze nie bede musiał czegos podobnego (jak te tłumaczenia) wiecej pisac komukolwiek. Strata czasu;] No ale.. mam dzis dobry humor.
No więc zamierzałem tak zanalizować sobie na spokojnie cały wiersz (bo tak 'w pamięci' nie dawałem rady, wolałem rozpisać, myslac naiwnie, ze to pomoze;/) ale już teraz widze, ze nie ma to sensu, kompletnie sie zagubiłem, kompletnie nei mam punktu zaczepienia, nie wiem, od czego mógłbym znowuż zacząć;/
Nic nie zrozumiałem. I wydaje mi się, że ciężko cokolwiek zrozumieć - a ewentualne zrozumienie, jesli chcesz znac moje zdanie, wydaje mi sie, ze przyjdzie do odbiorców tylko pozornie, tj. jako efekt indywidualnych skojarzen, niekoniecznie trafnych - a tej NIEKONIECZNOSCI dałbym cechy loterii. tak mi sie
wydaje. że NIE DA się tego zrozumieć.
WYDAJE - podkreślam;] A powyższe pokazuje, ze nie biorę tego z powietrza. Naprawde sie starałem.
Dziekuje;]