Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Szpital
#1
Troskliwie obejmuje mi twarz,
białosterylnie obślizgła,
maska przeciwtlenowa.

Korplówka z bezlitosną odpowiedzialnością
pompuje do serca
płyny w pełni krwiozastępcze.

A gdzieś pod podłogą
śliczna, jeszcze dziewczynka, rżnie się
z ukojeniem niebolących szczypiec.

- Wszystko w porządku, panie doktorze,
pacjent nie wróci do zdrowia.
Zaglądam tu tylko z przyzwyczajenia.

Ani myślę wracać na stałe.
Odpowiedz
#2
Podoba mi się.
I chyba nie potrafię skomentować tego w jakikolwiek bardziej konstruktywny sposób.
Tytuł mnie zmylił, spodziewałam się czegoś kiepskiego.
A tu proszę, miłe zaskoczenie.
Odpowiedz
#3
Nie ma co narzekać. Dobrze zobrazowane, rytm zachowany. Jedyne co burzy obraz, to mała literówka w słowie "kroplówka".
A tak, no na tak.Smile
[Obrazek: Piecz2.jpg]






Odpowiedz
#4
Ciekawe obrazki i słowotwórstwo. Dobry kawałek, mam jednak kilka zastrzeżeń:

1. bezlitosna odpowiedzialność - przekombinowałeś, metafora na siłę i pozabawiona sensu
2. śliczna, jeszcze dziewczynka, rżnie się / z ukojeniem niebolących szczypiec. - tu też brak sensu. Nie można rżnąć się z ukojeniem - bład logiczny. A metafora to nie jest (a jeśli jest, to patrz punkt 1.) Jeśli rżnie się odnosi się do szczypiec, a ukojenie po prostu określa rżnięcie, to też bez sensu, bo szczypcami nie da się niczego rżnąć - można złapać, ścisnąć, ale nie rżnąć.
You'll never shine
Until you find your moon
To bring your wolf to a howl.
--- Saul Williams
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości