Liczba postów: 1 219
Liczba wątków: 281
Dołączył: Dec 2010
19-02-2012, 23:04
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-02-2012, 23:08 przez wojbik.)
Troskliwie obejmuje mi twarz,
białosterylnie obślizgła,
maska przeciwtlenowa.
Korplówka z bezlitosną odpowiedzialnością
pompuje do serca
płyny w pełni krwiozastępcze.
A gdzieś pod podłogą
śliczna, jeszcze dziewczynka, rżnie się
z ukojeniem niebolących szczypiec.
- Wszystko w porządku, panie doktorze,
pacjent nie wróci do zdrowia.
Zaglądam tu tylko z przyzwyczajenia.
Ani myślę wracać na stałe.
Liczba postów: 5
Liczba wątków: 1
Dołączył: Feb 2012
Podoba mi się.
I chyba nie potrafię skomentować tego w jakikolwiek bardziej konstruktywny sposób.
Tytuł mnie zmylił, spodziewałam się czegoś kiepskiego.
A tu proszę, miłe zaskoczenie.
Liczba postów: 2 913
Liczba wątków: 227
Dołączył: Sep 2011
Nie ma co narzekać. Dobrze zobrazowane, rytm zachowany. Jedyne co burzy obraz, to mała literówka w słowie "kroplówka".
A tak, no na tak.
Liczba postów: 5 774
Liczba wątków: 355
Dołączył: Dec 2009
Ciekawe obrazki i słowotwórstwo. Dobry kawałek, mam jednak kilka zastrzeżeń:
1. bezlitosna odpowiedzialność - przekombinowałeś, metafora na siłę i pozabawiona sensu
2. śliczna, jeszcze dziewczynka, rżnie się / z ukojeniem niebolących szczypiec. - tu też brak sensu. Nie można rżnąć się z ukojeniem - bład logiczny. A metafora to nie jest (a jeśli jest, to patrz punkt 1.) Jeśli rżnie się odnosi się do szczypiec, a ukojenie po prostu określa rżnięcie, to też bez sensu, bo szczypcami nie da się niczego rżnąć - można złapać, ścisnąć, ale nie rżnąć.
You'll never shine
Until you find your moon
To bring your wolf to a howl.
--- Saul Williams