Wśród martwych śrub
wszyscy szczęśliwie kwitną
skrupulatnie nawożeni rdzą.
Zapuszczają głęboko korzenie
w suchym betonie i
wypuszczają nawet liście,
aby nażreć się blasku lamp.
Serce mi się kraje,
gdy widzę, jak słońce
topi ich żelazną logikę.
wszyscy szczęśliwie kwitną
skrupulatnie nawożeni rdzą.
Zapuszczają głęboko korzenie
w suchym betonie i
wypuszczają nawet liście,
aby nażreć się blasku lamp.
Serce mi się kraje,
gdy widzę, jak słońce
topi ich żelazną logikę.
Zaglądam tu tylko z przyzwyczajenia.
Ani myślę wracać na stałe.
Ani myślę wracać na stałe.