Cytat: nie ukryjesz tego
kim nie jesteś
To mi się szczególnie podoba. Do tego o "osłonie nocy" nie jestem przekonany, ale nie czyni to jakiś rozstrojeń w wierszu. Jeszcze żeby noc miała ładunek metaforyczny (a jak dla mnie trzeba ją najpierw naładować nim własnie, nie starczy, że to ma być w domyśle; jeśli noc ma tu coś symbolizować - no może nie, może chodzi o noce, o wspólne chwile w łóżku - to trzeba to zaznaczyć)
Mnie do poety daleko, ale mam pewne sugestie.
Cytat: pieścisz mnie swoim oddechem
nie umiem już żyć bez powietrza
Skoro już tak, to bądźmy konsekwentni. Miast "pieścisz" zalecałbym "karmisz/zasilasz(oczywiście nie zasilasz;p chodzi mi o znaczenie tego słowa, ale sam konkretny przykład 'zasilasz' kompletnie tu nie przypasuje;p to prawie, jakby napisac: tankujesz do pełna;])/odżywiasz" - wiesz, o co mi chodzi?
Cytat: nasze serca biją zgodnie
w rytm symfonii Beethovena
Nienawidze takich momentów. To jest takie z d..., z nikąd ;] Jeśli wiersz jest bardziej osobisty (albo wydumałaś sobie, że para, o której niechybnie jest tu mowa w wierszu - bo to jest wiersz Jej do Niego, rozumiem? - słucha beethovena w łóżku) to niby ma ten beethoven racje bytu. Ale dla czytelnika to będzie zawsze coś więcej. Zawsze zapyta: "dlaczego akurat beethovena? Hmmm.. co autor chciał przez to powiedzieć? Co wyjątkowego miał beethoven? Albo jego symfonie? Była mowa o zgodności... może chodzi o harmonię w nich? A może przeciwnie, o chaos? Ale przecież beethoven miał tyle tych symfonii...;/"
No nie wiem. Dla mnie to jest automatem śmieszne i zawsze się głowię - czemu akurat to/on? I mam wrażenie (i to jest w tym najgorsze), że odp. brzmi: niczemu;] ot, bo tak.
Pewno się mylę, nie chcę mówić, że cie przejrzałem czy cuś. Po prostu tak to odbieram, a z prawdą pewno mało ma to wspólnego.
Cytat: kosztujemy siebie na wzajem
jak dojrzałe truskawki w czerwcu
Dobra, fajnie. Ale skoro już "nawzajem" koniecznie, to trochę głupio ostatecznie wychodzi, że truskawki się wzajem kosztują. Poza tym czemu w czerwcu? Zdziwisz się, ale nie każda truskawka dojrzewa w czerwcu, ja wręcz mam zgoła inne doświadczenia, no ale szczegół.
Cytat: o świcie dotykam pustego miejsca
po twojej stronie tęczy
nie chcę się obudzić
'Chcę zasnąć z powrotem'? Bo już się obudziła. Nawet jeśli jeno PRZEbudziła;] i pół śniąc dotyka tego miejsca.
Takie tam.. czepianie się. W każdym razie mi się średnio podoba.
Cytat: pod osłoną nocy
nie ukryjesz tego
że nie kochasz
Hmm.. Mam mentlik. Nie wiem, jak to rozumieć. Może podmiot liryczny nie zwraca się jednak do jakiegoś Niego? Może mówi ogólnie, do nas - a nawiązuje do własnego przypadku? No ale kurcze... jest przecież
Cytat:pieścisz mnie swoim oddechem
więc ewidentnie do Niego jednak. hm. W takim razie pod osłoną nocy, w nocy czyli, on nie umiał ukryć tego, że nie kocha. Więc ona już wtedy wiedziała, że obudzi się sama, bez niego? Dla mnie to z deka nielogiczne. Czy ten wiersz ma mówić o jakimś fałszu w związku? Miłości na pół etatu, miłości udawanej, choćby dla pewnego nocnego zysku;p? I o bezwstydzie ludzkim - po stronach obojga płci? Z tradycyjnego już punktu widzenia (trzeba być poprawnym politycznie;] przecież nie bede nic pisał o seksiźmie) kobieta wypada tu ni to naiwnie, ni to głupkowato.. na pewno sprzecznie. I jeszcze coś o znikomym szacunku do samej siebie mi podszeptuje umysł, ale to umysł męski, więc co on tam wie.
Wiersz o czymś opowiada. Można nad nim pogłówkować. Zbyt urodziwy nie jest, więc to nie jest jego mocna strona. Ot, proste słowa, trochę metafor, wcale nie jakichś pozłacanych. Szału nie ma, ale chociaż jest przekaz. Tylko nie wiem, czy do końca łapię, jaki - ale to nie ma nic do mojej oceny; widać, że JAKIŚ jest, tylko dla mnie może mało oczywisty (może to i lepiej;]).