08-10-2011, 08:34
Się tylko zaznaczę, że przeczytałem, ogarnąłem i podpisuję się pod tym, co napisał Roocik :-)
Mnie osobiście jesień nie kojarzy się z żadnym rozchwianiem emocjonalnym. Się ludzie przyczepili tej pory roku, jak jakieś nietoperze (vide Łowcy kropka be, skecz "Szpiedzy"). Bo co? Że pada? Liście? Szaro? Mnie na jesień nigdy nie boli głowa. Skaczę z radości i zbieram kasztany. A jak ktoś chce sobie wkleić dolinę to i w lato będzie buczeć, że za gorąco, skwar i w ogóle meksyk. W zimę, że mróz, ślisko, wszystko martwe. A na wiosnę, że kupa robali i wrzaski niemowląt. Jak to było w tym przysłowiu? Nieudana zakonnica nawet na baletki będzie zwalać winę, czy jakoś tak xDD
Mnie osobiście jesień nie kojarzy się z żadnym rozchwianiem emocjonalnym. Się ludzie przyczepili tej pory roku, jak jakieś nietoperze (vide Łowcy kropka be, skecz "Szpiedzy"). Bo co? Że pada? Liście? Szaro? Mnie na jesień nigdy nie boli głowa. Skaczę z radości i zbieram kasztany. A jak ktoś chce sobie wkleić dolinę to i w lato będzie buczeć, że za gorąco, skwar i w ogóle meksyk. W zimę, że mróz, ślisko, wszystko martwe. A na wiosnę, że kupa robali i wrzaski niemowląt. Jak to było w tym przysłowiu? Nieudana zakonnica nawet na baletki będzie zwalać winę, czy jakoś tak xDD
to be a struggling writer first you need to know how to struggle